Serwis FlixPatrol, na bieżąco publikujący zestawienia najpopularniejszych produkcji na Netfliksie, HBO czy Amazonie, niedawno podsumował miniony rok na streamingach. Co pewnie nikogo nie dziwi, pierwsze miejsce wśród seriali bezapelacyjnie zdobył szeroko komentowany „Gambit królowej”. Zaskoczeniem jest jednak zwycięzca w kategorii filmowej. Najpopularniejszą na całym świecie fabułą okazało się „365 dni”, polski thriller erotyczny będący ekranizacją pierwszego tomu cyklu Blanki Lipińskiej. Produkcja pokonała m.in. „Enolę Holmes” z Millie Bobby Brown („Stranger Things”) w roli głównej. Ale czy rzeczywiście?   Afera wokół „365 dni” Choć 2020 rok dostarczył nam niemało wrażeń w świecie rzeczywistym, w tym wirtualnym również sporo się działo. Jedną z najgłośniejszych afer była ta wokół filmu „365 dni” w reżyserii Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa, którego główna bohaterka, pochodząca z Polski Laura Biel (Anna Maria Sieklucka), zostaje uprowadzona przez włoskiego gangstera Massimo (Michele Morrone). Mężczyzna za swój cel obiera uwiedzenie i rozkochanie w sobie kobiety w tytułowe 365 dni m.in. poprzez gwałtowny seks i drogie prezenty. To wywołało burzę wśród widzów, internautów i różnych organizacji aktywistycznych. Produkcji zarzucano propagowanie kultury gwałtu (w sprawie wypowiedziała się wokalistka Duffy, która sama padła ofiarą porwania i gwałtu), syndrom sztokholmski, a także infantylizm. Usunięcia filmu z platformy domagali się też aktywiści z brytyjskiej organizacji Pro Empower.   – Niniejszy list zwraca uwagę na to, jakie niebezpieczeństwa wiążą się z obecnością filmów takich jak „365 dni” w Waszej ofercie. Nalegamy, abyście zamieścili w opisie tej produkcji odpowiednie ostrzeżenia, poinformowali swoich widzów, że macie świadomość, jak ten film przyczynia się do promowania kultury gwałtu, a także rozważyli możliwość usunięcia go ze swojej oferty – zaapelowali do Netfliksa aktywiści z organizacji Pro Empower.   „365 dni” deklasuje konkurencję Tuż za „365 dni” na liście najchętniej oglądanych na świecie filmów w 2020 roku znalazła się wspomniana „Enola Holmes”. To adaptacja powieści Nancy Springer o siostrze Sherlocka Holmesa będąca również świetną propozycją na poprawę humoru. Dalej na liście można zobaczyć „Kronikę świąteczną, część drugą”, czyli bożonarodzeniowe kino familijne z Kurtem Russellem w roli Świętego Mikołaja, komedię romantyczną „Randki na święta”, „The Old Guard” o superbohaterach i „The Social Dilemma”, dokument o sieciach społecznych.   Wysoka oglądalność czy ciekawość? Tym jednak, co podaje w wątpliwość finalne zestawienie najchętniej oglądanych filmów na Netfliksie, jest sposób, w jaki platforma zbiera dane. O ile jeszcze w 2019 roku warunkiem wzrostu słupka oglądalności było obejrzenie co najmniej 70% danej produkcji, o tyle w 2020 roku Netflix zmienił te zasadę. Obecnie wystarczy włączenie filmu czy serialu zaledwie na 2 minuty. Rodzi się więc pytanie, czy „365 dni” rzeczywiście było wielkim hitem, czy po prostu kontrowersje wokół filmu zaciekawiły i skłoniły widzów do jego włączenia. Warto również dodać, że na Rotten Tomatoes, serwisie zbierającym opinie krytyków, a następnie generującym ich ocenę w postaci procentów, „365 dni” ma zero procent pozytywnych recenzji.