W kolejnym, już siódmym, odcinku cyklu „W czasie wolnym” wściubiamy nosy w życia artystki i projektantki Malwiny Konopackiej, fotografa Wiktora Malinowskiego i ilustratorki Poli Augustynowicz. Jak mieszkają, co robią w wolnym czasie i jak spędzili trudny czas społecznej izolacji polscy artyści? Odpowiedzi poniżej.   Malwina Konopacka, @malwinakonopacka     Kim jestem? Artystką, projektantką. Co lubię? Lubię kolory. Czego nie lubię? Obecnej sytuacji w Polsce, czyli najazdu na moich tęczowych przyjaciół i bliskich. Mieszkam w... Warszawie. W moim domu najbardziej lubię... dzieciaczki i wazony. Zazwyczaj pracuję... w domu lub w pracowni. Kiedy się nudzę... sprzątam. Najbardziej lubię spędzać czas... ostatnio na działce.     Ostatnio słuchałam: Włoskiej opery. Ostatnio czytałam: „Nie przywitam się z państwem na ulicy. Szkic o doświadczeniu niepełnosprawności” Marii Reimann. Ostatnio oglądałam: „Tamte dni, tamte noce” Luki Guadagnino.     Jak powszechna kwarantanna związana z pandemią COVID-19 zmieniła twoje codzienne życie i przyzwyczajenia? Więcej pracuję w domu. Cały czas jestem z moimi dwiema córkami, więc jest to bardzo wymagające: slalom między pracą, dziećmi i domem. Ale w zasadzie jest bardzo przyjemnie. Odeszła presja, że trzeba gdzieś z kimś coś. To bardzo ułatwiło mi życie. Jak radziłaś sobie z obostrzeniami?  Trudno było, jak już nic nie było wolno. Szczególnie doskwierał brak ruchu, spacerów. To było bardzo uciążliwe. Teraz większość najbardziej restrykcyjnych obostrzeń została zniesiona. Jak na to zareagowałaś? Masz już wakacyjne plany? Mimo że oficjalnie większość restrykcji została zniesiona, ja wciąż funkcjonuję z dużym dystansem do starych przyzwyczajeń. Również ze względu na dzieci. Nie wyluzowałam do końca w obawie przed jesienią i ewentualnym powrotem lockdownu. Trudno byłoby dzieciom zrozumieć (mi z resztą też), że nie można było, teraz można, a potem znów nie. No więc wciąż żyjemy w dużo mniejszym kosmosie niż przed pandemią. Przed nami wakacje w Polsce – trochę na działce plus dwa małe wyjazdy do dziczy.   Wiktor Malinowski, @wiktorisvictor     Kim jestem? Codziennie zadaję sobie to samo pytanie. Co lubię? Masło orzechowe, pierogi na parze, ser halloumi, pizzę, przytulać się i robić zdjęcia. Czego nie lubię? Zła w każdej formie. Mieszkam w... Warszawie, znowu. W moim domu najbardziej lubię... Siestę, czyli psa mojej współlokatorki. Zazwyczaj pracuję... na 150%. Kiedy się nudzę... To uczucie, którego nie doświadczyłem od tak dawna, że chyba już zupełnie nie pamiętam, co to znaczy. Najbardziej lubię spędzać czas... z ludźmi.     Ostatnio słuchałem: Niesamowitych awangardowych kompozycji Fransa Zwartjesa. Tylko ich analogowość zdradza, że powstały w poprzednich stuleciu. Ostatnio czytałem: „Serotoninę” Michela Houellebecqa. Ostatnio oglądałem: „Faworytę” Georgiosa Lanthimosa.     Jak powszechna kwarantanna związana z pandemią COVID-19 zmieniła twoje codzienne życie i przyzwyczajenia? To była najlepsza rzecz, jaka przydarzyła mi się w ciągu ostatnich lat. Wcześniej nie potrafiłem odpoczywać nawet na wakacjach. Nagle wyłączenie świateł na scenie odłożyło wszelkie ambicje, życie zawodowe i materialne pragnienia na bok, dzięki czemu mogłem skupić się na zwykłej codzienności. Zacząłem gotować, dokończyłem te rzeczy, do których nie mogłem zabrać się przez lata, zatopiłem się w głąb siebie i skonfrontowałem się ze swoimi potrzebami i strachami, od których zwykle uciekałem intensywnie imprezując.  Jak radziłeś sobie z obostrzeniami? Całkiem znośnie, ale tego dystansu społecznego to nie dało się zachować! Teraz większość najbardziej restrykcyjnych obostrzeń została zniesiona. Jak na to zareagowałeś? Masz już wakacyjne plany? Jak to? Kolejne wakacje? A tak serio to zareagowałem z wielką ulgą i bardzo się cieszę, że znów mogę pracować.   Pola Augustynowicz, @polaaugustynowicz     Kim jestem? Jestem ilustratorką i projektantką graficzną.  Co lubię? Długie rozmowy, włochate psy, zapach jaśminu, morze jesienią, spacery, targi staroci, maliny. No i herbatę, w dużych ilościach.  Czego nie lubię? Zamkniętych umysłów, poczucia bezsilności, tabelek, bloków z wielkiej płyty, pomarańczowego i fioletowego koloru. Mieszkam w... Poznaniu.  W moim domu najbardziej lubię...  drewnianą podłogę.  Zazwyczaj pracuję... kilka godzin od 9-10 rano. Kiedyś uwielbiałam siedzieć przed komputerem nocami, jednak miało to zły wpływ na moje zdrowie, więc musiałam zmienić ten paskudny, wieloletni nawyk. Chociaż z drugiej strony jest w tym nocnym siedzeniu jakaś magia, za którą czasami tęsknię...  Kiedy się nudzę... nie nudzę się, zawsze mam co robić i czasu często brakuje.  Najbardziej lubię spędzać czas... z bliskimi, najchętniej poza domem.      Ostatnio słuchałam: Albumu „Seven + Mary” Rainbow Kitten Suprise. Ostatnio czytałam: Książkę „10-gruppen: wzory i ludzie”. Ostatnio oglądałam: Serial „Better call Saul” .      Jak powszechna kwarantanna związana z pandemią COVID-19 zmieniła twoje codzienne życie i przyzwyczajenia? Jeżeli chodzi o tryb pracy to nic się nie zmieniło – od ponad siedmiu lat jestem freelancerem, projekty robię w domu, zawsze jestem sama, gdy pracuję. Przez tych kilka ostatnich miesięcy odpadło mi sporo wyjazdów i wydarzeń, które planowałam: warsztatów, targów i wernisaży. Co za tym idzie – nie spotykałam się z ilustratorami, a pogaduchy o robocie przenieśliśmy na ZOOM-a. Zmieniłam też swoje przyzwyczajenia dotyczące ciągłego jedzenia na mieście – wróciłam do gotowania i dobrze mi z tym. Jak radziłaś sobie z obostrzeniami?  Niestety mocno dały mi w kość ograniczenia związane z zakazem spotykania się. Jestem dosyć towarzyską osobą i najzwyczajniej w świecie brakowało mi rozmów na żywo z przyjaciółmi i wszelakich wyjść.   Teraz większość najbardziej restrykcyjnych obostrzeń została zniesiona. Jak na to zareagowałaś? Masz już wakacyjne plany? Jest chyba trochę zbyt wcześnie, by odetchnąć i zlekceważyć problem. Póki co nie mam żadnych planów na wakacje. /przygotowali: Aleksandra Stefaniak i Radosław Pulkowski/